usiadłam na jednym ze schodków, krople deszczu spadające z nieba ostudzały moją złość . przysiadła się do mnie przyjaciółka `co się stało?` zapytała zdezorientowana. ze łzami w oczach podałam jej komórkę, pokazując wiadomość od Niego. westchnęła. `słuchaj, pocieszać Cię nie będę. od początku wiedziałam, i Ty chyba też, że z tego nic nie będzie. ile razy Ci powtarzałam, żebyś sobie darowała, że szkoda czasu? więc teraz kurwa, nie użalaj się nad sobą tylko rusz dupę z tych schodów i zapomnij, bo gorsze nieszczęścia się w życiu zdarzają. ` otworzyłam usta, jednak zaraz potem je zamknęłam – nie chciało mi się dyskutować na ten temat. przecież Ona jeszcze nigdy nie kochała - jeszcze nigdy nikt ją nie zranił. przecież Ona jeszcze nie wie, że kochając automatycznie wyłączamy racjonalne myślenie. / pstrokatawmilosci
|