nie dzieje się dobrze. jest tak cholernie nijak. jem sobie ciastko. całe, wypełnione po brzegi opakowanie ciastek. zajadam się po kolei z nadzieją, że coś się zmieni. jem kolejne i kolejne. wpierdalam. nic. wszystkie smakują tak samo. wszystkie NIEsmakują. brak im smaku, wyrazistości. czuję się, jakbym wpieprzał trociny. ładne ciastka, ładne. oblane czekoladą. z dodatkiem orzechów. ładne. i co z tego? / fackyea
|