jesień . przez okno widziała jak pada, wcale jej to nie przeszkadzało. wyszła na spacer, zawsze kochała deszcz .. chodziła z opuszczoną głową po parku , lubiła patrzeć na mokre , kolorowe, leżące na trawie liście .. spacerowała , nie myśląc o tym jak bardzo mokre ma już stopy, czy makijaż rozmył się po całej twarzy czy tylko po połowie. Stała w miejscu gdzie ostatni raz go widziała , ale nie tylko ona lubiła deszcz, on będąc z nią pokochał go tak samo , widząc ją .. serce stanęło mu w gardle, chciał podejść, ale bał się, wiedział jak bardzo ją skrzywdził . podchodząc do niej wydusił tylko . `wiem czemu tak lubiłaś deszcz` spojrzała na niego załzawionymi oczami , nie powiedziała nic , jak by czekała co powie dalej .. podszedł do niej bliżej i patrząc jej w oczy dokończył : `bo w deszczu nie było widać twoich łez, ale zapomniałaś, że zawsze czułem ból który był w Tobie` !
|