po wardze spływała mi strużka krwi. czaszkę przenikał niemiłosierny ból. ewidentnie czułam, że zrobiłam sobie coś z nadgarstkiem lewej ręki. zebrałam wszystkie swoje siły i z wielkim trudem wstałam. za około 200 metrów jest Twój dom. pozostała mi tylko nadzieja, że tam dojdę. kręciło mi się w głowie, było mi niedobrze. jednak zdołałam dojść do celu i powiedzieć Ci, że Twoja laska to suka, a jej ekipa to nieczuli, damscy bokserzy. pamiętam, że wziąłeś mnie na ręce, pomimo protestów.. a potem, obudziłam się w szpitalu. z Tobą przy boku.
|