- no dawaj, wykrztuś to z siebie - kocham cię. - wyszeptałam. do oczu zaczęły napływać mi łzy. dziwnie się czułam. popatrzyłam na niego. ta wiadomość niezbyt go ucieszyła. - ja ciebie też, ale jako przyjaciółkę. - rozryczałam się, zrobiłam z siebie idiotkę. - jestem głupia. - powiedziałam, po czym poszłam w stronę miasta. pobiegł za mną, złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i tak w chuj cudownie pocałował.
|