Była 2 w nocy . Siedziałam sama na pustym skateparku w ręce trzymając paczkę fajek.Od pewnego czasu polubiłam samotność . Nie muszę wtedy udawać że jest dobrze , że jakoś daję radę . I w pewien chory , niewytłumaczalny sposób było mi nawet dobrze . Kiedy nagle poczułam dotyk dłoni na nodze . Zdezorientowana podskoczyłam . ' Co się tak spinasz mała , brata się boisz ? ' zaczął śmiać się mój ziomek . ' Co ty tu robisz ? ' spytałam zdziwiona . ' Jak to co ? To co zawsze , jestem przy Tobie ' ' A skąd wiedziałeś że tu będę ?' ' No wiesz wiedziałem że nie będzie Cię w domu więc sprawdzałem nasze miejscówki aż w końcu trafiłem' Na tym zakończyła się nasza rozmowa . Do rana siedzieliśmy objęci na rampie i rozkoszowaliśmy papierosowym dymem / nacpanaaa
|