Powracam, obiecuję to sobie. Chcę tu znowu tak swobodnie pisać i dzielić się tym co myślę i co myśleć chcę. Tyle się od czerwca zmieniło.. Nie zmądrzałam, a znów biegnę w ślepe zaułki. Nie mam czasu dla siebie i bliskich, wszystko oddaje temu co mnie przytłacza. Nie umiem powiedzieć, czy walczę tak jak kiedyś, czy potrafię tak walczyć... czy nadal chcę. Aczkolwiek strasznie martwi mnie mój bezczas i ten płacz, który coraz częściej się wkrada. Jest trudno i cholernie mdło, żałuję że nie mogę napisać petycji do swojego życia. Nie wiem dlaczego tak marudzę, nie wiem nic, nawet jak jeszcze udaje mi się chodzić. Obiecuję... powrócę ze zdwojoną siłą :)
|