siedząc z mamą przed telezwiorem, zaczęłyśmy temat ludzi którzy odeszli , nie na zawsze ale odeszli. spytała, czy potrafiłabym naprawić utraconą przyjaźń. wyciszyłam głos w telezwiorze, spojrzałam na Nią poważnym wzrokiem po czym powiedziałam 'utraconej wiary w człowieka już nie odzyskasz. co do Boga - mogłabym się nawrócić, ale co do człowieka - nigdy. przejadę się raz, przejadę się i kolejny gdy wybaczę'. patrzyła na mnie ze zdumieniem po czym odpowiedziała 'Ty i Twoje mądrości życiowe'. odwróciłam się, włączając głos w telewizorze i dalej oglądając kabaret. wiedziałam , że chciałaby mnie z Nią pogodzić, sprawić byśmy znowu były jak siostry. / veriolla
|