moi rodzice nie zwracają na mnie chwilowo uwagi. potrafię to wykorzystać. wygrzebane Marlboro z dna szuflady. zamknęłam się na balkonie, i wtuliłam w twoją bluzę. pachniała tobą. perfumami i papierosami. stałam tak w kapciach gdy zauważyłam grupkę kolesi z którymi masz na pieńku. chciałam się szybko zmyć, ale daliście mi powód bym tego nie robiła. 'ej małolata! chcesz się zabawić?' . uśmiechnęłam się słodko i pokręciłam głową ze środkowym palcem w górze. zgasiłam papieros. nienawidzę, kurwa nienawidzę jak mnie w to wplątują
|