szykuje się kolejny , samotny , monotonny weekend . bez Ciebie . bez uśmiechu . bez radości , miłości . przede mną dwa wieczory spędzone na płakaniu w poduszkę , słuchaniu dołujących piosenek , piciu w ogromnych ilościach zielonej herbaty i tęsknieniu za tobą . sama się będę dobijać analizując nasze ostatnie spotkanie , rozmyślając tysięczny raz z kolei naszym pożegnaniu , kiedy nie chciałeś puścić mojej ręki pojękując , że zobaczysz mnie dopiero za dwa dni . a co ja wtedy zrobiłam ? z ogromnym uśmiechem na ustach droczyłam się z tobą , zapewniając , że to nie koniec świata nie widzieć się dwa wieczory . ale wiesz ? ja rzadko mówię to , co na prawdę myślę . pewnie zaraz otworzą się drzwi do mojego pokoju i wkroczy tata niosąc któryś z kolei kubek gorącej herbaty i paczką chusteczek . powie kilka śmiesznych zdań , ja wymuszę uśmiech zagryzając wargi z wewnętrznego bólu , a kiedy nie zdąży za sobą zamknąć drzwi znowu się rozpłaczę . nienawidzę wieczorów bez Ciebie .
|