Chciał do niej wróć po tym, jak bardzo ją zranił. Zdradził ją i to nie raz. W pewien zimny, ciemny wieczór spotkał ją przy ich wspólnym miejscu. Wiedział, ze ona za nim tęskni. Wiedziała, że on nadchodzi lecz nawet nie chciała spojrzeć. Bała się, że znowu zacznie jej zależeć tak bardzo jak wtedy, gdy zobaczy jego uśmiech. Podszedł i pytał się czy może wrócić. Powiedziała tylko "nie tym razem kochanie. pamiętaj, że nigdy nie będę jedną z wielu." Ignorując go odeszła.
|