Późny wieczór oglądając z nim na tvn jakiś horror. Muzyka zgrozy, coś czai się za bohaterem; krzyczę o patrz za tobą!. Mój skarb patrzy się na mnie z rozbawioną miną. Odwracam głowę i patrze na niego: No co się tak gapisz? Zabiłby go!. -Nie,nie dobrze że go ostrzegłaś; mówi. I oczywiście wybucha ze śmiechu. -Nie będę już z tobą oglądać horrorów!.Robię wkurzoną minę. -Kochanie nie przejmuj się mną, kocham na ciebie patrzyć poprostu. -No chyba że. Powróciłam do kibicowaniu mojemu aktorowi a on wrócił do obserwowania moich zachowań.
|