... po raz pierwszy uśmiechał się. uśmiechał się DO MNIE. DO MNIE DO CHOLERY! śmiał się sam z siebie, ale patrzył się na mnie. był w tym taki piękny, że aż zaparło mi dech w piersiach. też się uśmiechałam, też na niego patrzyłam. to był najpiękniejszy widok. to, jak się śmieje. a szczególnie, gdy patrzy wtedy prosto na mnie..
|