śmieję się z niego jak za każdym razem gdy zobaczy mnie na gg odzywa się pierwszy. piszę mu, że nie może beze mnie żyć. a przecież to ja czekam na jego głupie wiadomości jak jakaś ćpunka na kolejną dawkę swojej osobistej odmiany heroiny. i powtarzam sobie niczym jakąś mantrę - przecież on ci się nie podoba, nie pociąga cię w żaden sposób. jak mogło do tego dojść, że się od niego uzależniłaś?.
|