byli przyjaciółmi już od przedszkola. on - wysoki, przystojny blondyn z brązowymi oczami. ona - niska, niepozorna szatynka. jak zwykle odprowadzał ją wieczorem do domu. gdy już byli pod jej domem, jak zwykle chciała mu dać mu buziaka na pożegnanie, ale on przez przypadek odchylił głowę i ich usta się spotkały. było to tylko lekkie muśnięcie, lecz odczuli to jak porażenie prądu. z namiętnością całowali się bezwstydnie pod jej domem. nie wiedzieli że szczęście jest tak blisko..
|