Co teraz zrobisz? Pójdę do kuchni, stanę przed nim i powiem mu jaki jest zjebany, powiem mu, że go nienawidzę, zacznę go szarpać, zacznę mu wszystko wypominać, powiem mu jak mocno mnie zranił, jak często rozjebywał mi humor, powiem mu jak go nienawidzę. Na pewno? Na pewno. No to idź. Idę. Westchnął ciężko i ruszył w stronę kuchni. Kiedy już w niej był podszedł cicho do niego. On siedział na stołku. Miał spuszczoną głowę. Spał. Zbliżył się do niego, lekko go przytulił. Po kilku sekundach szepnął mu do ucha 'kocham Cię tatusiu'.
|