(...) Muzyka rozlewała sie po pokoju . Ona sama posrod czterech scian . Po prawej swieczka po lewej telefon i czekanie na znak ... Znak od niegoo .
I tak mijały godziny ... Nuta szła dalej . Ona znowu sama . Świczka gasnie . Telefon ani drgną .
Na pustej kartcee pisze ' Kocham Cię Adrianku ' a w sercu ' Nie ! ' krzyk i rozpacz .
Wspomnienia spaliły się w odchłani nut i oddechu ognia .
Dosyć tych bzdetnych słów które i tak nie bedą miały przyszłości . ..
|