Po raz tysięczny tłumaczyłam wszystkim, ze nic jej nie jest, że to tylko zły dzień, napięcie przedmiesiączkowe, zła pogoda. Bo co ich kurwa obchodzą moje sprawy? mam im tłumaczyć że to pieprzone życie mi sie rozsypało jeszcze bardziej ? Co mam powiedzieć? Że odszedłeś? Że zostawiłeś mnie dla innej ?> Że te `nasze` wspolne marzenia nic dla ciebie nie znaczyły? Sam im to wszystko wytłumacz!
|