Obudziła się pięknego słonecznego jesiennego poranka. Spojrzała w okno, które do połowy zasłaniały lniane kremowe zasłony. Lubiła budzić się z myślą o nim. Uśmiechała się sama do siebie... a właściwie to do niego. Lecz jego przy niej nie było.Nigdy nie było go wtedy, kiedy ona tak bardzo tęskniła i płakała. Czuła, że on o niej nie myśli. // losemylove
|