Spotkałam dzisiaj nienawiść. Miała na sobie czerwoną sukienkę, włosy złością związane. Podeszła do mnie w butach pomalowanych złością. Krzyknęła coś w rodzaju : Nienawidzę Cię!. Chciałam pomóc podeszłam i wyciągnęłam serce i podałam na dłoni. Ona je wzięła zgniotła i wyrzuciła. Następnie odeszła robiąc we mnie pustkę , którą mogłam zapełnić tylko miłością. Lecz miłość wogóle nie nadchodziła więc powoli konałam w uczuciu przygnębienia.
|