Pewnego dnia budzisz się, otwierasz oczy i widzisz SŁOŃCE. Po tej pieprzonej burzy w końcu wyszło. Zmywasz rozmazany tusz, czeszesz włosy, sprzątasz puste butelki po winie i opakowania po papierosach. Kończysz w końcu ten bolesny rozdział. Wyrzucasz wasze wspólne zdjęcia i wszystkie wspomnienia, dostając kopa by iść do przodu. Rozumiesz, że JEGO już nie ma. Otwierasz okno na oścież i zaczynasz żyć, po prostu ŻYĆ. [lovexlovex]
|