W ciągu tych kilku godzin zdążyła przemyśleć tak wiele. Przechodziła wiele stanów. Skrajnych, głupich i strasznych. Przez moment nawet płakała, bo czasem warto zapłakać. Chwilę później obdarzyła innych tą winą. Potem zdążyła sobie nawrzucać, że to jednak jej wina, żeby zaraz potem wyklinać ludzi dookoła. Kiedy już jej przeszło zaczęła - współczuć sobie i otoczeniu..
|