wygłupiałam się z ziomkami, nagle podszedłeś Ty - przyjaciel, w którym się ot tak zakochałam, i ot tak nie chciałam Cię znać. Kochałam, bo byłeś przy mnie, zawsze mnie broniłeś. Kiedy Twój kolega po pijaku odepchnął mnie, że az upadłam chciałeś się z nim bić, oddałbyś wszystko za mnie. Nie chcę Cieznać, bo zapomniałeś, zapomniałeś o mym istnieniu... Wtedy z radosnych oczu , uśmiechu i moich dołeczkach, które tak bardzo lubiłeś stałam jak wryta, bo po prostu mnie zostawiłeś. Nie pragnęłam, byś ze mną był. Pragnęłam byś o mnie nie zapominał.
|