szedł do mnie uśmiechając się. ja z wrażenia jakie wywołał niespodziewanym pojawieniem się usiadłam. z każdym jego krokiem moje serce dawało z większą siłą o sobie znać. jakby wyrywało się do niego... rozłożył ręce, które schowane miał z tyłu. wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami. nachylił się nade mną rozłożył moje zaciśnięte dłonie i włożył w nie dwie czerwone róże... -przepraszam-wyszeptał...
|