Wychodząc z domu powiedziałam: ej , młoda tylko ostrożnie ! a ona na to : siostra nie pękaj , dam sobie radę . Schowałam się za rogiem bloku , bo wiedziałam , że za chwilę zacznie się szlajać z tymi kumplami po osiedlu . Oczywiście bez popisywania by się nie obeszło . Wybiegła na ulicę . Szybko pobiegłam za nią , ale nic z tego. Pisk opon zagłuszył moje myśli . Nie udało mi się prześcignąć ciężarówki . Koniec.. Straciłam ją . Ją - moją najwspanialszą siostrę , siostrzyczkę o której zawsze tak bardzo marzyłam . Dlaczego się z nią kłóciłam ?! Dlaczego zmarnowałyśmy tyle chwil , które mogłyśmy wykorzystać zanim ona.. tak . Zanim ona odejdzie . poddałam się . Bezmyślnie weszłam na ulicę , położyłam się . dobrowolnie . Cholera! zabrakło! zabrakło tylko 5 metrów . Uratowali mnie . Oni mnie uratowali . Powiedzieli że drugiej tak ważnej osoby w ich życiu nie stracą , nie pozwolą na to . Przyjaciele? Chyba tak...
|