Stała ze znajomymi żywo dyskutując na różne tematy. Za sobą usłyszała głośny ironiczny śmiech i cichy komentarz "z kim ona się zadaję". Odwróciła się, miała przed oczami twarz, szczelnie pokrytą tynkiem. Nie zastanawiając się ani chwili wymierzyła w stronę tynkowej maski swoją pięść. "ała, to bolało" krzyknęła tynkowa panienka. "przepraszam, ja tylko chciałam, żeby ten tynk odpadł." Zatrzymała pięść zbliżającą się do jej twarzy łapiąc za nadgarstek. "Ty wiesz za co, z lalek barbie kiedyś się wyrasta. Przykro mi" Na sali rozbrzmiała głośny śmiech po czym usłyszała gromkie brawa. Poczuła na ramieniu dłoń kumpla stojącego obok niej "uświadomiłem sobie, ze taka kumpela to prawdziwy skarb". Rzekł i uśmiechnął się szczerze.
|