Stanąłeś naprzeciwko mnie. Splotłeś swoje palce z moimi. Moją dłoń położyłeś sobie na policzku, zamknąłeś oczy, uśmiechnąłeś się najpiękniej i napajałeś się wonią moich tanich perfum. I wtedy… Powiedziałeś mnie , abym się obudziła z tego pięknego koszmaru.
|