spotkaliśmy się na ulicy. powiedziałeś czesc, nawet się nie odezwałam. usiadłam na ławce. wszystko wróciło, wróciły wspomnienia. siedziałam tam parę godzin. telefon wielokrotnie dzwonił, lecz ja nawet nie popatrzyłam kto to. nagle rozpętała się burza. nikogo do o koła nie było, a ja wciąż siedziałam na tej ławce. do domu przyszłam cała morna, wszyscy pytali co się stało dlaczego nie odbierałam. nie miałam ochoty z nikim gadać. położyłam się i zaczęłam myśleć. nie próbowałam zapomnieć, bo wiedziałam , że i tak to kiedyś wróci.
|