Byłeś dla mnie jak starszy brat... zawsze byłam Ci do czegoś potrzebna... Ty mi też! nie rozstawaliśmy sie na dłużej niż tydzień! nagle kontakt się urwał... nie wiedziałam co się dzieje... do czasu gdy Twoja mama mi nie powiedziała, że przez tego frajera siedzisz w pace... pierwsze co zrobiłam to się zapytałam czy mogę Cię zobaczyć... niestety nie byłam z Tobą spokrewniona... ale od razu napisałam list... nie odpisałeś, ale wyszedłeś na przepustkę i od razu się spotkaliśmy... zmieniłeś się... nie byłeś już taki radosny, nie mogłam Cię rozśmieszyć... później dzięki znajomościom w sadzie pomogłam Ci szybciej wyjść... zadzwoniłeś natychmiast "siostra wyszedłem!!" na pierwszym spotkaniu pocięliśmy nasze dłonie i zmieszaliśmy nasze krwie! teraz już nikt nam nie powie, że nie jesteśmy spokrewnieni!!! Kocham Cię...
|