Znowu... jest źle, jest okropnie.
Czuje się beznadziejnie.
Moje serce rozwala się, boli.
Gdyby umiało płakać, właśnie to by robiło.
Nawet nie umiem opisać tego jak okropnie się czuje.
Ze mną jest coś nie halo...
Psychika mi siada.
Zachowuje się jak lustro, odbijam to co dzieje się wokół mnie.
Płacze jak głupia.
A kiedy boli nie pozostaje nic jak zacisnąć zęby i przetrzymać.
Powtórzę się pytając o to co większość: jaki sens ma życie?
Ma ono w ogóle jakiś sens?
Wiem że ma, ale w takich chwilach czuje, że nie.
|