`bo z chwili na chwilę pragnęła go coraz mocniej i cholera nienawidziła się za to.. przecież jest typem , tych , którzy znikają bez pożegnania.. jednak jego błysk w oku , łobuzerski uśmiech i sam głos , sprawiały , że chciała wspiąć się się na palce i pocałować go bez wstydu , bez żadnego 'ale'.. / ucieknijmy
|