To miał być miły wypad do kina z koleżanką. W drodze na przystanek opowiadałam jej o Tobie.. a raczej wspominałam. Jak zwykle broniłam Cię z każdej możliwej strony, chociaż tak bardzo mnie skrzywdziłeś. Mówiłam jej o Tobie... i akurat Cie ujrzałam, uśmiechniętego z NIĄ idącego... Odrazu ją znienawdziłam.. a przecież to Ciebie powinnam nienawidziec! a nie Kochać..; // Momentalnie zbladłam. Dalej boli. I zastanówmy się, czy czas leczy rany?
|