Dla mnie to bawienie się czyimiś uczuciami. Ktoś czeka na kogoś, myśli o tej osobie, zawraca
sobie głowę czemu nie pisze, nie dzwoni.Ma nadzieję, chodzi jak ćpun, który nie ma na działkę.
Ma po prostu nadzieję. No, ale z czasem zaczyna do niego docierać, że może jednak nie
jest taki ważny, skoro ten ktoś nie okazuje mu takiej uwagi jak ta owa wyczekująca osoba. Oswaja
się z tym, wyrabia sobie 'obojętność' czy tam 'smutek'. I kiedy niby wszystko jest dobrze ta
osoba się odzywa i znowu daje nadzieję oraz burzy cały ład. Urocze kółeczko, tylko zmierza do niczego.
Czasem to wygląda jak zabawa dziecka nad ulubiona zabawką...
|