Wyjdę.. Trzasnę drzwiami i nie wrócę.. Jakiś czas. Zrobię sobie urlop od życia..
Mówisz, że tak nie wolno..? To nic.. Wrócę, gdy wszystko ułożę.. Może w dziecinną układankę,
może w logiczną całość.. Zagospodaruję życiem jak jeszcze nikt, wyciskając z niego wszystkie radości..
Będę balansować na krawędzi.. Tańczyć na granicy dobra i zła.. I nikt nie
zwróci mi uwagi za niestosowność.. Bo będę sama.. Nareszcie.. Czasami szukając samotności,
człowiek ucieka się do ostateczności. Robi coś, czego nie da się naprawić.. Nie umie poradzić sobie
z własną mentalnością.. Nie chcę być taka.. Więc nie dziw mi się, że
wyszłam.. Niedługo wrócę.. ;))
|