Uderzyła go. Bez jakiegoś wilekiego powodu. Po prostu to zrobiła. Zobaczyła szok i łzy w jego oczach. Odszedł. Przepraszała, błagała, obiecywała. Nic. Ignorował ją, nie chciał jej znać. Wkońcu dała za wygraną. Dopiero gdy zobaczył ja siedzącą samotnie na ławce z twarzą w dłoniach. Spytał co się stało, nie powiedziała nic, tylko spojrzała na niego zapłakanymi oczami. Zrozumieli się bez słów, tak jak kiedyś, ale obydwoje wiedzieli, że nie będzie już jak przedtem..
|