umarłam.
po śmierci było coś więcej, niż czarna plama. miejsce pełne wygód i piękna.
tam, gdzie się znalazłam, nie było ludzi. spotkałam Jasną Postać, która powiedziała mi, że tutaj dostanę wszystko, o co poproszę, po czym znikła. bawiłam się długo, bo miałam wszystkiego pod dostatkiem, ale w końcu zaczęło mi się nudzić. zaczęłam szukać Jasnej Postaci. chciałam popracować, by poczuć, że robię ważnego i użytecznego.
- to niemożliwe. - powiedziała Jasna Postać.
- jak to? czy to znaczy, że będę się nudziła całą wieczność? już chyba wolałabym być w piekle...
- a jak myślisz, gdzie jesteś?
|