-dam sobie redę bez ciebie!-krzyknęła schodząc po ciemnych schodach. echo rozniosło się w okół. wyszła na zewnątrz. spojrzała w ciemne niebo i znowu krzyknęła -chuja! nie będziesz mną rządził nigdy w życiu.! -poszła do pobliskiego sklepu. wychodząc zapaliła papierosa. postanowiła iść do parku. siadła na zimnej ławce. z torby wyjęła wino. odpieczętowała i łapczywie zaczęła pić. pustą butelkę rzuciła w krzaki. zapaliła kolejnego papierosa. -kurwa. nie będziesz mną rządził-powiedziała. przy ostatnim słowie głos jej się załamał. wyrzuciła papierosa. po jej policzku ciekły łzy. po raz kolejny płakała z bezsilności. płakała za tym. co prawdopodobnie na nowo straciła... jego zaufanie...
|