- nie chciałem cię skrzywdzić - wyszeptałeś, ściskając moje dłonie. - nie zrobiłeś tego - odpowiedziałam, całując Twoje dłonie. - gdybym tylko mógł -- gdybym mógł cofnąć czas, gdybyś to Ty mogła prowadzić samochód, wtedy -- wtedy Twoje nogi, Twoje żebra -- wtedy -- urwałeś. gula rosnąca w Twoim gardle nie pozwoliła Ci kontynuować. - to nie Twoja wina - wyszeptałam. zaszlochałeś, opierając głowę na moich kolanach.
|