`Wsiadam do taryfy, dokąd? - zapytał szofer. I od tego zaczniemy, pojeździmy trochę. Prosto i miej pan lekką stopę. Chcę pomyśleć z zawieszonym w głąb gdzieś wzrokiem. Mijam parę, rocznik tak na oko '88. Ściskają się jakby byli nawzajem w sobie, nie ma nic oprócz nich dla nich. Nie ma ich, odjechali razem ze światłami. Jakiś typ drze się na kobitę w starszym wieku. Każdy w centrum swego świata, a wszyscy statystami. Minęli jak wszystko, czy ja jadę tą taryfą? Czy stoję, a świat ucieka pod kołami? Mijam ludzi, domy, ulice i kwartały. Czy stoję? A to oni mnie mijali. Chyba łzy mam w oczach, chociaż chyba nie mam łez. Czy potrafi jeszcze ktoś uczucia mieć?
|