zabolało, zupełnie tak jak kiedyś. Zaczeło mnie trząść z zimna. Weszłam pod prysznic, mimo ze woda znacznie przekraczała moje 36,6 ja czułam przeszywający chłod. Zrobiłam masaż karku, by rozluźnić mięśnie, mimo to stawały się coraz bardziej napięte. Zaczełam oddychać. Licząc do pięciu wdech, licząc do pieciu wydech. Niewiele to pomogło. Zaczełam podświadomości tłumaczyć, że to nie pierwszy raz, że nigdy nie miałam pewności, że jestem jedna. Potem pprosiłąm Boga, by miał goo w swojej opiece. Nie wiem nic nie wiem...
|