Otulam się ciepłym swetrem, który przesiąkł zapachem jaśminu z szafy. otulam nim włosy i lekko chłodne dłonie. otulam nim nowo narodzoną nadzieję, która powoli zaczyna samodzielnie oddychać. jest nieposłuszna, wybiega w przyszłość, staje się coraz silniejsza i nie pozwala mi zwolnić. Każe biec. chwyta za prawą dłoń. nie puszcza. razem wędrujemy ścieżkami w przyszłość, która zachwyca coraz bardziej.
|