' - Mała, nie rycz! - Podszedł do mnie jakiś menel z butelką wina. - Żaden facet nie jest wart łez. Wiem coś o tym, bo sam nim jestem. Widzisz, nie zawsze byłem taki. Kiedyś byłem młody, szczęśliwy, skończyłem studia, miałem pracę i super dziewczynę. Kiedy wspomniała o małżeństwie, przestraszyłem się. Nie wiedziałem, czy jestem gotowy. Powiedziałem jej to. Poprosiłem o czas na zastanowienie i stwierdziłem, że powinniśmy trochę od siebie odpocząć. Biłem się z myślami, a ona myślała, że jej nie kocham. Gdy postanowiła odejść, nie zatrzymałem jej. Potem płakała przeze mnie. Jak teraz ty przez tego swojego. Zacząłem topić smutki w alkoholu. Przecież ją kochałem. Zapomnieć tak na dobrą sprawę nic nie pomoże, ale wódka koi wyrzuty sumienia, pomaga zatracić się w beznadziejnej obojętności. Ale co ja Ci będę truł. już zostawiam Cię w spokoju. - Oddalił się parę kroków, odwrócił i powiedział jeszcze: dla mnie jest już za późno, ja swoje życie przegrałem. Ty możesz ciągle walczyć o szczęście. '
|