zadzwoniłeś.. była 3 w nocy, wstałam, zaspana ale z uśmiechem na twarzy odebrałam telefon.. mówiłeś strasznie szybko.. i jedyne zdanie które zrozumiałam brzmiało "wyjdź na dwór" wyszłam... stałeś cały zmarznięty.. tłumacząc że nie mogłeś zasnąć.. musiałeś mnie zobaczyć.. łza popłynęła mi po policzku.. wtuleni w siebie.. przesiedzieliśmy dwie godziny na mrozie oglądając gwiazdy ;)
|