Biegnąc na tramwaj zdążyłam wskoczyć w ostatnie drzwi, skasowałam bilet i rozglądałam się za wolnym miejscem, niestety żadnego nie było. Poczułam czyjś dotyk na ramieniu i szybko się odwróciłam. Ujrzałam średniego wzrostu bruneta o niebieskich oczach. 'Przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć, może chcesz usiąść, ja niedługo wysiadam' Próbując uspokoić oddech odpowiedziałam 'dzięki ale ja też nie jadę daleko'. Stał obok mnie w milczeniu kolejne 2 stacje, wysiadając obdarowałam go delikatnym uśmiechem, który odwzajemnił. Przesiadając się do autobusu założyłam mp3 i spoglądałam za szybę. Na następnym przystanku wśród czekających ludzi stał On. Wsiadając ujrzał wolne miejsce obok mnie i ruszył w moim kierunku. 'Szczęściarz ze mnie, myślałem, że już Cię nie zobaczę, a tu proszę'. 'Następnym razem możesz nie mieć tyle szczęścia.' Ujrzałam smutek w jego oczach, chwyciłam jego rękę i napisałam swój numer. 'Nie wiesz, że szczęściu można pomóc'. / gosia0511.
|