Każdy z nas ma przynajmniej dwie różne osobowości w sobie.
Tą, którą kształcimy na potrzeby otoczenia, i ta którą jesteśmy.
Pierwsza, to ta która jest z nami na co dzień. Na ogól jej się nie wstydzimy, pokazujemy ją światu, przyzwyczajamy ludzi do takich masek. Kontrolujemy to co robimy, mówimy, a czego nie. Właściwie jest ona barierą, powstrzymuje nas od spełnienia najskrytszych marzeń i pragnień, gdyż mogłyby się okazać naganne, nie akceptowane przez resztę społeczeństwa, co zepchnęłoby nas na margines, a tego boimy się najbardziej - odrzucenia.
Druga 'ja' to tak naprawdę nasza dzika natura. Rób co chcesz, hulaj duszo piekła nie ma.
Kochasz kogoś? To mu to powiedz. Masz ochotę przekląć - klnij. Jakieś dzikie fantazje? Proszę bardzo.
Tylko dlaczego sobie na to nie pozwalamy? Bo woli żyć w stadzie z resztą debili niż się nie daj boże czymś od innych wyróżnić - bo to boli. Samodzielne myślenie boli. Przyzwyczailiśmy się do komfortu.
|