dziś, przed Twoim wyjazdem postanowiliśmy spotkać się we trójkę na szczerą rozmowę.mieliśmy wyjaśnić sobie pewne kwestie.oboje gadaliście dziwnym językiem,i urywkami zdań-tak jakgdybym miała nie zrozumieć. czułam , że tkwię w czymś dziwnym. nagle usłyszałam od kumpla ' dobra, koniec tego. szczerze to szczerze. więc ..' - w tym momencie jakgdyby ktoś zabrał mu głos. spojrzałam, patrzyłeś na Niego wzorkiem,jakgdybyś miał Go zaraz zabić.'nie próbuj'-powiedziałeś.kumpel cynicznie się uśmiechnął kontynuując.w tym momencie w ciągu jednej sekundy byłeś przy Nim szarpiąc Go.stałam wmurowana. zaczęliście się bić-Wy ,dwaj najlepsi przyjaciele którzy nazywali się braćmi.w momencie w którym musiałam stanąć pomiędzy Wami , i gdy darłam się byście przestali bo wszyscy się na Was patrzą - znienawidziłam Was. wkońcu weszłam pomiędzy Was , popatrzyłam ze łzami w oczach, zdołając wykrztusić z siebie dwa słowa:'nienawidzę Was'.odeszłam,z myślą,że straciłam przyjaciela i faceta, którego kocham. / veriolla
|