szliśmy na koncert. postanowiłam , że nie pójdę z Tobą, bo i tak zapewne pół koncertu spędzisz na supporcie - więc poszłam z Naszą ekipą. dołączyło do Nas paru kolesi kumpeli. wpakowaliśmy się do klubu, wyróżnialiśmy się, bo ekipa była duża. zobaczyłam Cię na scenie, ogarniałeś coś ze sprzętem. podeszłam całując Cię - byłeś zły. przyszli z Nami goście których nie lubiłeś. ' co Oni tam robią ? miała być nasza, powtarzam nasza ekipa' - wyburknąłeś. spojrzałam na Ciebie z pytającą miną. ' będziesz stała na miejscu dla vip-ów, zresztą zawsze tam powinnaś być razem z chłopakami' - powiedziałeś rozkazująco, oburzony. przytaknęłam, i dla dobra sprawy spędziłam ten koncert pod samą sceną. widzisz ? kiedyś nie pasowało Ci jeśli kumplowałam się z takimi ludźmi. a dziś? nawet gdybyś zobaczył mnie z najgorszym kryminalistą - miałbyś to gdzieś. / veriolla
|