Obudziło mnie pukanie w okno. Spojrzałam na zegarek. Była godzina 6 rano. Półprzytomna dowlekłam się do okna. Wyjrzałam i zobaczyłam Ciebie. Otworzyłam okno i zanim zdązyłam cokolwiek powiedzieć Ty mnie wyprzedziłeś. "Ubieraj się szybko i wychodź! No już, już! " . Nie było szansy na dyskusję. Poza tym myslałam, że coś mogło się stać złego. Założyłam tylko szybko dres i wybiegłam z domu. Złapałeś mnie za rękę i pociągnąłeś za sobą. Zacząłeś nawet biec a ja byłam coraz bardziej przestraszona. W końcu zatrzymaliśmy się przy jednym z drzew. Byłeś podekscytowany jak małe dziecko.Spojrzałam na wskazane przez Ciebie miejsce i zobaczyłam przepięknie wyryte serce z naszymi inicjałami.W pierwszej chwili byłam zachwycona jednak zaraz przypomniało mi się, że jedynie po to wybiegłam nie ogarnięta z domu tak wcześnie.Spojrzałam na Ciebie ze złością.Przytuliłeś mnie mocno."Ojj kochanie, przynajmniej się upewniłem, że jesteś warta tego serca, które ryłem pół nocy". Nie mogłam się nie uśmiechnąć.
|