Wyszłam z domu .. Tak nagle nic nie mówiąc,ubrana w zwykły dres,z zrobionym na szybko kokiem na głowie,szłam prosto,nie wiedząc sama gdzie i w jakim celu,poniosło mnie tam,gdzie zawsze siadaliśmy razem,ja się do Ciebie tuliłam a Ty całowałeś delikatnie moje usta o chłodności kisielu , przez moment się nawet uśmiechnęłam i wydawało mi się że nas widzę.. Ale to nie byliśmy MY.. nie ma już NAS z resztą..jesteś tylko Ty i Ja .. a moje zwidy to była jakaś inna para,podobna do nas wiesz?Znaczy do mnie i do Ciebie..Nawet siedzieli w tym samym miejscu,poczulam się jak kretynka stojąc w tym dresie i tak im się przyglądając ,czując jak coś rozrywa mi serca od środka a oczy same się zaciskają chcąc uchronić mnie od łez
|