Wracałam sama do domu. Było strasznie zimno. Marzyłam o tym, żeby znaleźć się już w domu. Jednak przede mną jeszcze długa droga. Wtedy zauważyłam Twój samochód. Od razu poprawił mi się humor na Twój widok. Słodko się usmiechnąłeś i mi pomachałeś. Nagle zatrzymałeś się kawałek dalej. Z zaciekawieniem podeszłam do twojego samochodu. "Wsiadasz? Jest tak zimno, podwiozę Cię". Oczywiście chętnie wsiadłam do tego przytulnego,ciepłego auta. Włączyłeś moją ulubioną piosenkę i podkręciłeś ogrzewanie. "Mocno zmarzłaś?" Pokiwałam tylko głową, a Ty złapałeś drugą ręką moje dłonie usiłując je szybciej ogrzać. "To moja ulubiona piosenka wiesz?" . Usmiechnąłeś się i podgłosiłeś radio. Potem zerknąłeś na mnie i widząc szczęście malujące się na mojej twarzy, mocniej uścisnąłeś moje dłonie i obdarowałeś najpiękniejszym ze swoich uśmiechów.
|